- Inscenizacje historyczne to forma nauki historii, która od kilkunastu lat robi w Polsce sporą karierę - świadczy o tym wciąż rosnąca liczba rekonstruktorów oraz niesłabnącym zainteresowaniem widzów. Ci, którzy przychodzą oglądać takie widowiska historyczne mogą zobaczyć jak byli umundurowani i uzbrojeni żołnierze, którzy sto lat temu - obronili nasz kraj przed nawałą bolszewicką. - Dla nas to spędzanie wolnego czasu, które gwarantuje nam wczucie się w realia danej epoki i lepsze ich zrozumienie. Bitwa Warszawska - wielkie zwycięstwo wojska polskiego… to po prostu kręci rekonstruktorów, bo możemy odtwarzać wielki moment w dziejach Polski - wyjaśnia.- Potrzebowaliśmy mieszkańców - dzieci, a także osób, które będą przedstawiać zwykłe, normalne życie na wsi sprzed stu lat - tłumaczy Damian Kowalewski z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Beskidy. - Inscenizacja - to fikcyjna akcja, która być może miała miejsce w realiach tamtych czasów - wyjaśnia autor scenariusza potyczki realizowanej w Gilowicach. - Chcieliśmy zrobić coś wyjątkowego. Chcieliśmy dać szansę młodym, by mogli przenieść się w czasie, wyobrazić sobie jak wtedy funkcjonowali ich rówieśnicy, podobnie z seniorami. Gilowiccy seniorzy również cudownie się sprawdzili jako aktorzy - komentuje Michał Guzdek - wiceprezes Stowarzyszenia Aktywnych Polaków, które współorganizowało spotkanie z historią. - Pragnęliśmy w wyjątkowy sposób upamiętnić setną rocznicy polskiego zwycięstwa nad bolszewikami. Nie było łatwo znaleźć grupy odtwarzające wojsko sprzed stu lat, ale udało się. Miłośnicy historii nie zawiedli. - Bycie statystą to wcale nie jest łatwa sprawa - przyznaje Jadwiga Ormaniec - emerytka z Gilowic. - Najpierw czekasz, stoisz i nic się nie dzieje… Nagle - AKCJA! I musisz wiedzieć co robić, gdzie biec, co krzyczeć i to rosyjsku… - udział w tym widowisku to świetna przygoda - dodaje z uśmiechem nasza rozmówczyni. - Oczywiście, że ogromne wrażenie robią wybuchy i krzyki, w dodatku kiedy jesteś w samym środku tych wydarzeń, ale mnie bardzo w pamięć zapadną głównie przygotowania do tej inscenizacji. To wszystko jest bardzo ciekawe, gdy przyglądasz się zza kulis - komentuje dwunastoletni Piotrek Herbuś. Chcieliśmy uczcić rocznicę polskiej wiktorii w wyjątkowy sposób. Udało się nie tylko zorganizować widowisko historyczne, ale także po raz pierwszy u nas w gminie rozwinięta została stumetrowa flaga. To wyjątkowy moment. A kiedy bierze się w czymś udział, kiedy trzeba się samemu zagazować - to na długo zostaje w pamięci - przyznaje Izabela Pyclik - autorka całego przedsięwzięcia. Powinno być jeszcze więcej takich wniosków realizowanych, by młodzi widzieli, co znaczy w o l n o ś ć , by młodzi ludzie potrafili to docenić - komentuje. Cieszę się, że dożyłam takich czasów, kiedy mogę naszą biało-czerwoną flagę trzymać w swoich rękach - dodaje ze wzruszeniem Lidia Kolonko.
Finałem obchodów stulecia bitwy warszawskiej było symboliczne rozwinięcie gigantycznej, stumetrowej polskiej flagi i wspólne odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego.Projekt sfinansowany został ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu „Koalicje dla Niepodległej”. Zrealizowały go Stowarzyszenie Aktywnych Polaków, Gmina Gilowice i Gminny Ośrodek Kultury.