Jeszcze przed ostatnią kolejką, więcej szans dawano Koszarawie, która wyprzedzała w tabeli Górala o jeden punkt i tylko w nogach i głowach jej piłkarzy było to, czy zdołają utrzymać pozycję lidera, a tym samym „zaklepać” awans na wyższy poziom rozgrywkowy. Górale prowadzeni przez trenera Bartosza Woźniaka zapowiedzieli przed meczem, że do ostatniej chwili będą wierzyć w swoje szanse i próbować zdobyć awans. Po 90 minutach rozgrywanych w sobotę 16.00 meczów wszystko było już jasne.
Góral Żywiec pewnie wygrał u siebie 5:0 z Podhalanką Milówka, zaś Koszarawa Żywiec uległa na własnym boisku Sole Rajcza 0:1. Tym samym jasne stało się, że w IV lidze w przyszłym sezonie zagra właśnie Góral.
Po meczu na stadionie przy ulicy Tetmajera nastąpił wybuch wielkiej radości. Sukces fetowali zarówno piłkarze, jak i licznie zgromadzeni kibice. – Piłka nożna potrafi być nieobliczalna. Przed pierwszym gwizdkiem, wszystkim wydawało się, że to Koszarawa jest pewna awansu. Po ostatnim gwizdku, okazało się, że wszystko jest inaczej, i to Góral zagra w IV lidze. To wielkie święto dla naszego klubu – mówi członek zarządu Górala Jarosław Gowin.
Po meczu były wspólne zdjęcia, radość, ale to nie wystarczyło…. Wieczorem kibice Górala Żywiec przenieśli się na żywiecki Rynek, gdzie przy pomocy rac świetlnych, chóralnych śpiewów i ogólnego entuzjazmu fetowali największy od lat sukces swoich ulubieńców.