Amatorzy lodowatej wody spotkali się ostatnio na plaży miejskiej w Żywcu. A że w grupie raźniej i może trochę cieplej, hurtem zażywali zimnej kąpieli… jak mówią dla zdrowia, choć powodów było więcej - wyjaśnia pomysłodawca spotkania - Paweł Żyglinski
Promujemy zdrowie i obcowanie z naturą i oczywiście korzyści, jakie daje morsowanie. W zasadzie otwieramy sezon, choć nie brak tu takich, którzy morsują przynajmniej od miesiąca - wyjaśnia. - To nasze spotkanie to świetna okazja, by zacząć przygodę z morsowaniem, bo mamy tu pełne zabezpieczenie medyczne dzięki Wodnemu Pogotowiu Ratunkowemu, a poza tym, w grupie i bezpieczniej i oczywiście… większa motywacja - dodaje z uśmiechem.
Zimna kąpiel w jeziorze wymagała niezłej rozgrzewki, ale o to zadbał już sam święty Mikołaj, który w pełnym stroju podskakiwał, wymachiwał i nawet kręcił biodrami - wprawiając tym w doskonały nastrój tych, którzy jeszcze wahali się czy spróbować… Na fali endorfin, sporo osób - postanowiło jednak wejść do wody. Wśród nich był nawet sześciolatek.
Jak przekonać się do morsowania i dlaczego warto to robić? Ci, którzy się odważyli, nie mają wątpliwości… - Morsowanie przede wszystkim dobrze robi na głowę - przyznała w rozmowie z nami jedna z morsujących pań. - Najważniejsze, aby zupełnie nie myśleć o zimnie, zrobić rozgrzewkę i do wody - podpowiada uśmiechem. - Hartujemy się, i efekty widać. Mama nie choruje, dzieci również - warto spróbować, polecamy.
Zimna woda… zdrowia doda, ale pamiętajcie róbcie to z głową i nie przeceniajcie swoich możliwości i nigdy nie morsujcie sami. A tak w ogóle - to może na początek warto zacząć od zimnego prysznica?
Już wiadomo, że dzięki wodnej akcji udało się zebrać ponad 3 tysiące 200 złotych, które wesprą zbiórkę dla Wiktorka Szczechowiaka, natomiast 920 złotych przeznaczone zostanie na przygotowanie świątecznych paczek dla uczniów SOSW.
Posłuchajcie co działo się na żywieckiej plaży: