Wojaki na szlaku - dla Wiktorka

i

Autor: Katarzyna Graboń

Wyruszyli na zimowy szlak, by pomóc. Dokładnie to na liczący ponad 500 kilometrów Główny Szlak Beskidzki

2022-02-12 19:29

Ojciec i 24-letni syn - Rafał i Szymon Wojak - choć pochodzą z Opola - pokochali Beskidy. Dziś o świcie ruszyli z Ustronia, by promować akcję pomocy dla czteroletniego Wiktorka Szczechowiaka

- Spakowali plecaki, i w drogę -… najgorsze co możemy zrobić, to nie zrobić nic - przyznaje Rafał Wojak.

- Nie wiadomo, czy damy radę, nie wiadomo czy w jakiś sposób pomożemy, ale… jak nie spróbujemy, to będziemy potem się tylko zastanawiać, a może ktoś by usłyszał o Wiktorku, może ktoś by pomógł… Choć nie będziemy ryzykować, to na pewno nie będzie to spacer - dodaje Rafał Wojak, którego na wyprawę namówił syn.

Dziennie, w zimowych warunkach panowie chcą przemierzać blisko 30 kilometrów. Obiecali też relacjonować wyprawę w internecie - by jak najwięcej osób dowiedziało się o chorym Wiktorku i jego walce z SMA czyli rdzeniowym zanikiem mięśni.

- Nie rezerwujemy miejsc w schroniskach, liczymy że zawsze gdzieś nocleg się znajdzie. Mamy śpiwory, karimaty… - najwyżej „na glebie” też przenocujemy. Dojdziemy tam, gdzie starczy sił. Najważniejsze, że idziemy i wiemy po co - kwituje Rafał.

Zapaleńcy zabrali puszki dla Wiktorka, by - jeśli tylko zgodzą się ich właściciele - zostawić je w odwiedzanych schroniskach. - Tu najważniejsza jest informacja, dlatego idziemy też w „wiktorkowych” koszulkach. Im więcej osób dowie się o małym Wojowniku - tym lepiej, bo to zwiększa szanse na pomoc - podsumowuje nasz rozmówca.

Największym wyzwaniem dla małego Wojownika z Węgierskiej Górki jest czas. By mógł skorzystać z ratującej życie terapii genowej ma tylko dwa kilogramy czasu…

Na pierwszy dzień plan bardzo ambitny - z Ustronia Wojaki chcą dotrzeć do schroniska Przysłop pod Baranią Górą. Panowie… Powodzenia!

https://www.siepomaga.pl/dla-wiktorka

Szlak dla Wiktorka
Główny Szlak Beskidzki dla Wiktorka