Tabletki z jodem trafiają do gmin. Czy jest się czego bać?

W ostatnim czasie pojawia się sporo informacji o dystrybucji tabletek z jodkiem potasu. Informacje wywołały spore zaniepokojenie - również wśród mieszkańców Żywiecczyzny, a w aptekach coraz częściej pacjenci pytają o te specyfiki - przyznaje wicestarosta żywiecki - Stanisław Kucharczyk.- Chcę uspokoić wszystkich mieszkańców - zaznacza. - Ta dystrybucja prowadzona na zlecenie ministerstwa poprzez Państwową Straż Pożarną, a obecnie przez nasze centrum zarządzania kryzysowego i przekazywana dalej do gmin, jest prowadzone wyłącznie jako profilaktyczne doposażenie tych jednostek, aby były one jak najbliżej mieszkańców. Natomiast żadnej informacji o zagrożeniu nie otrzymaliśmy, również centrum zarządzania kryzysowego wojewody o takim zagrożeniu nie informuje - wyjaśnia wicestarosta.Starosta odradza kupowanie tego rodzaju substancji „na zapas”, lub przyjmowanie ich na własną rękę, bez nadzoru lekarza.- Pomijam tu kwestie szkodliwości takich substancji stosowanych bez nadzoru medycznego. Prosimy o spokojne potraktowanie tych wszystkich działań - zachęca. - Wiadomo, mamy wojnę za naszą wschodnią granicą, i dobrze, że państwo przygotowuje się na najgorsze scenariusze, ale trzeba podejść do tego bardzo spokojnie i śledzić wszystkie komunikaty - dodaje. - Jeśli tylko pojawią się wiążące komunikaty - będziemy o sytuacji niezwłocznie informować - zapewnia wicestarosta Kucharczyk.Jednocześnie, żywieckie starostwo wydało komunikat, że na terenie Polski nie została uruchomiona Akcja Jodowa polegająca na wydawaniu tabletek zawierających jodek potasu. Przemieszczanie zasobów tabletek związane jest jedynie ze zmianami w organizacji prowadzenia Akcji Jodowej, a nie zagrożeniem wystąpienia zdarzenia radiacyjnego.