W tym roku połączyliśmy siły i zagraliśmy razem z Żywcem. Do dwudziestki naszych wolontariuszy prawie w ostatniej chwili dołączyła kolejna dziesiątka. To ludzie, którzy już od lat grali w mieście i chcieli zagrać również w tym roku mimo, że sztabu w Żywcu nie było- wyjaśnia Mietek Krzak szef sztabu WOSP w Świnnej. ( posłuchaj poniżej)
Jedną z takich wolontariuszek była Teresa Cimała, która kwestowała ze swoją rodziną, mężem Maćkiem i synem Jankiem. To debiut Teresy w roli wolontariuszki, bo wcześniej zajmowała się organizowaniem orkiestrowych iwentów w mieście lub dokumentacją fotograficzną tego wydarzenia. ( posłuchaj poniżej)
Trzeba także dodać, że Janek, syn Teresy obchodził w niedzielę swoje urodziny i uczcił je kwestując dla Orkiestry.
Grupowo kwestowała również rodzina Kusiów ze Świnnej. Tata Łukasz i syn Remigiusz zbierali pieniądzę do puszek. Towarzyszyła im mama z dwójką młodszego rodzeństwa. Rodzice w Orkiestrze brali udział już kilkanaście razy, z dzieciakami kwestowali po raz pierwszy, ale jak obiecują z Jurkiem Owsiakiem będą grali ..."do końca świata i jeden dzień dłużej".
Dla wszystkich wolontariuszy, ale także osób, które pomagały w oranizacji wydarzenia wielki gar kwaśnicy przygotowali Zbójnicy, którzy w tym roku dołączyli do Orkiestry w Świnnej. Zbójnicki herszt Wiecho Wróblewski częstował gorącą kwaśnicą również osoby, które w trakcie licytacji w Świnnej wylicytowały najwyższe kwoty.
Po dwukrotnym przeliczeniu wszystkich zebranych pieniędzy okazało się, że padł rekord. Zebrano 56 tys 346 zł.
"Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!"