Turyści zabłądzili w sobotę, ale niestety nie byli w stanie wezwać pomocy, ponieważ oboje mieli awarię telefonów. Jak poinformował RMF FM jeden z ratowników, aby przetrwać, turyści wykopali jamę śnieżną, w której przeczekali całą noc. Rano, jak tylko udało im się uruchomić telefon, wezwali pomoc.
Dzięki aplikacji Ratunek szybko udało się ustalić miejsce, gdzie przebywała dwójka turystów. Obecnie są sprowadzani w bezpieczne miejsce.
W rejonie Babiej Góry są trudne warunki. Śnieg sięga półtora metra i jest kilkustopniowy mróz. Beskidzcy GOPR-owcy w ostatniej dobie przeprowadzili cztery akcje ratownicze. Musieli sprowadzać turystów, którzy zagubili się m.in. w rejonie Skrzycznego oraz Hali Boraczej.