Przyrodnicy pomogli wrócić kaczuszkom do matki
Do zdarzenia doszło w centrum Bielska-Białej. Przyrodników o pomoc poprosili w środę, 28 czerwca, policjanci.
- Dziewięć maleńkich kaczuszek na oczach świadków skakało, jedno po drugim, z czwartego piętra Sfery wprost na ulicę Cechową. Gapie szybko pozbierali maleństwa do kartonika, ale zaniepokojona matka ciągle latała nad ich głowami - czytamy w poście udostępnionym w mediach społecznościowych.
Trudne było zwłaszcza złapanie dorosłej kaczki, aby później bezpiecznie zwodować całą rodzinę poza miastem. - Niełatwym zadaniem było dostać się do apartamentów na dachu Sfery, a co dopiero złapać matkę. Próby niestety się nie powiodły. Ostatnią szansą było zwabienie kaczki nad rzekę po drugiej stronie budynku - przyznają przyrodnicy. I ten plan się powiódł.
- Jakim cudem w zgiełku miasta usłyszała swoje maleństwa? Nie wiemy, ale historia szczęśliwie się zakończyła, a cała rodzinka postanowiła zostać w mieście - poinformowali pracownicy "Mysikrólika" na Facebooku.