Ślady były świeże i wskazywały na nielegalne pozyskiwanie żwiru. Strażnicy postanowili zaczekać w ukryciu na sprawcę i się nie pomylili. Dwa samochody ciężarowe ładowane przez koparkę kursowały z kradzionym żwirem z rzeki do miejsca składowania. Na miejsce została wezwana policja, która wykonała dokumentację zdjęciową i do zakończenia postępowania zabezpieczyła wywieziony już żwir.
-Sprawcy nie przejmowali się stanem rzeki, jeździli po niej wzdłuż i w szerz samochodami z cieknącym olejem-oburzają się strażnicy .
Proceder był strażnikom SSR Żywiec bardzo dobrze znany. -Wiedzieliśmy, iż sprzedaż żwiru z rzeki to szybki i łatwy zarobek.
-Wiedzieliśmy kto handluje i komu sprzedaje, niestety nie mogliśmy nic nikomu udowodnić, aż do dziś. Obecnie trwają prace na wspominanym górskim odcinku rzeki Soły. Niegdyś piękna, dzika, rybna rzeka wygląda dziś jak plac budowy. Wykonawcy mają stosowne zezwolenia na pracę w rzece, ale skutki tej pracy są naszym zdaniem nieodwracalne. Tam gdzie niegdyś były piękne miejsca do łowienia, płanie, wnęki brzegowe, zbyrki, tam gdzie były niegdyś naturalne kryjówki oraz miejsca żerowe, płynie teraz 10 centymetrowa woda. Zastanawia nas fakt, kto na to wszystko zezwala, kto nad tym ma jakąkolwiek kontrolę, dokąd to wszystko zmierza? Kolejny raz pokazujemy, iż wszystko dookoła jest ważne, lecz środowisko wodne znów jest na samym końcu-komentują strażnicy SSR Żywiec.