Prokuratura wszczęła postępowanie ws. wybuchu w Mnichu
Na wstępie przypomnijmy. 19 lutego 2024 roku w Mnichu (pow. cieszyński) doszło do potężnej eksplozji. Była ona słyszana również w okolicznych miejscowościach. Nic dziwnego, że mieszkańcy mocno się wystraszyli. Okazało się, że za wybuchem odpowiada Czvjnik, jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów.
Rzecznik cieszyńskiej policji podkom. Krzysztof Pawlik wyjaśniał wówczas, że zamieszanie spowodowała ekipa, która przeprowadziła próbę pirotechniczną na potrzeby kręconego filmiku. O sprawie jednak nie wiedzieli policjanci z Bielska-Białej, którzy po zgłoszeniach mieszkańców, skierowali w okolice spore siły, by ustalić, co się tak naprawdę wydarzyło.
Portal beskidzka24.pl podał także, że po eksplozji Sebastian Czajewski na swoim koncie na Instagramie opublikował relację, na której napisał: "Sorry, wysadziłem największe tnt na świecie. Efekty 27.02". W kolejnej relacji dodał: "Ja mówię serio...".
Śledczy z Cieszyna rozpoczęli postępowanie przygotowawcze w ramach tzw. czynności niecierpiących zwłoki. Przesłuchano już pierwszych świadków.
- Główny wątek postępowania dotyczy tego, czy użyte wyroby pirotechniczne, to były te, na których użycie wydane zostało pozwolenie. Sprawdzamy tę kwestię, bo huk i łuna były bardzo duże. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że mogło dojść do zdetonowania czegoś więcej. To wymaga zbadania i wiadomości specjalnych z dziedziny ładunków wybuchowych oraz pirotechniki. Postępowanie to wyjaśni - powiedział, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, Marcin Hołubowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Cieszynie.
Prokuratorzy badają też, czy nie doszło do sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób wskutek wspomnianej eksplozji. Jak zaznaczył prokurator, nikt w tej sprawie nie usłyszał jeszcze zarzutów.