- Dużo jest cięższych przypadków, dramatem jest to, że sporo jest takich przypadków wśród osób młodych - trzydziestokilkulatków - którzy muszą być wentylowani respiratorem - relacjonuje starosta. - tu jednak widzimy, w czym tkwi błąd - zbyt długo ludzie próbują leczyć się na własna rękę, domowymi sposobami, czy suplementami - trafiają do szpitala w ostatniej chwili, kiedy następuje nagłe pogorszenie się stanu zdrowia.
Nasz rozmówca zauważa także, że pozwoliliśmy sobie na rozprężenie, nie zachowujemy już takiej ostrożności, jak w podczas uderzenia pierwszej fali koronawirusa. - Obserwuję to, to jest zupełnie inna postawa niż rok temu. Może to „zmęczenie materiału”, a może już bunt na taką rzeczywistość… - dodaje nasz rozmówca.
Obecnie „ogniska aktywne” pojawiają się między innymi w zakładach pracy, sklepach spożywczych, szkołach podstawowych i przedszkolach. - Na posiedzeniu sztabu kryzysowego mundurowi wskazywali na łamanie przepisów - brak maseczek, braki płynów do dezynfekcji w miejscach publicznych, sklepach i punktach usługowych. Dlatego starosta apeluje do mieszkańców powiatu - by wykazali się taką odpowiedzialnością jak rok temu.
- Zakładajmy maseczki, używajmy rękawiczek jednorazowych w sklepach i miejscach publicznych, unikajmy kontaktu i maksymalnie unikajmy wychodzenia z domu, jeżeli to nie jest pilnie potrzebne - apeluje starosta.
Podczas sztabu jednostki współpracujące z Powiatem Żywieckim przekazały też informacje wskazujące na bardzo niebezpieczne rozprężenie związane z brakiem maseczek, środków do dezynfekcji w miejscach publicznych czy nawet podawania nieprawdziwych informacji w wywiadach epidemiologicznych. Dlatego, ze względu na coraz częstsze zjawisko łamania przepisów sanitarnych - na posiedzeniu sztabu kryzysowego podjęto decyzję o zaostrzeniu kontroli w tym zakresie.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!