Pierwszoligowy klub piłkarski TS Podbeskidzie Bielsko-Biała ma od 6 grudnia nowego prezesa. Został nim Krzysztof Przeradzki. Decyzja o powołaniu prezesa zapadłą podczas mikołajkowego posiedzenia Rady Nadzorczej.
Równocześnie Rada Nadzorcza odwołała z funkcji prezesa zarządu Bogdana Kłysa, który zasiadał na prezesowskim fotelu sześć lat.
O ile decyzja Rady Nadzorczej dotycząca odwołania prezesa Kłysa była od dłuższego czasu wyczekiwana, to powołanie Krzysztofa Przeradzkiego na tę funkcję jest całkowitym zaskoczeniem.
Kim jest Krzysztof Przeradzki, prezes Podbeskidzie Bielsko-Biała?
O Krzysztofie Przeradzkim w klubie niewiele się mówiło do tej pory. Krzysztof Przeradzki ma 64 lata. Jest właścicielem przedsiębiorstwa wielobranżowego Adamex w Bielsku-Białej. Działa jako deweloper. Obecnie Adamex buduje kameralne osiedle zlokalizowane w jednej z najlepszych dzielnic Bielska-Białej - Kamienica, niedaleko Dębowca, u podnóża Szyndzielni z apartamentami klasy premium.
Jak dowiadujemy się w klubie, do tej pory Adamex nie był nawet wymieniany wśród sponsorów klubu, bo musiałby konkurować z innym deweloperem Murapolem. Kandydat na nowego prezesa miał wskazać wiceprezydent Piotr Kucia. Głos był decydujący, bo miasto Bielsko-Biała jest większościowym udziałowcem spółki.
Posiedzenie Rady Nadzorczej odbyło się przed południem. Rada podziękowała za współpracę dotychczasowemu prezesowi - mówi rzecznik klubu Piotr Kubica.
Nowy prezes Podbeskidzia Krzysztof Przeradzki ma zagwarantować klubowi utrzymanie się w 1. lidze. Obecnie klub zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli i niestety ostatnie wyników meczów nie napawają optymizmem. Kibice Podbeskidzia Bielsko-Biała doceniają rolę, jaką odegrał prezes Kłys, jednak także ich zdaniem w klubie potrzebny był mocny wstrząs.
No w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy. Ten pan zrobił naprawdę dużo dla Podbeskidzia. No, ale kiedyś się to musiało skończyć. Gratulacje dla tego, kto pomyślał, że czas na zmiany. To był miód na moje serce - pisze jeden z kibiców.
Dzięki Prezesie za awans. Potem było różnie, ale sezonu, którego finałem był powrót do Ekstraklasy, nikt z Panu nie zabierze. Powodzenia - dodaje inny kibic.