- Prosili o numer telefonu i obiecywali ze będą się kontaktować w sprawie paneli fotowoltaicznych - relacjonuje pani Anna, której tatę odwiedzili ostatnio rzekomi urzędnicy. - Prosili o podanie numeru telefonu, obiecywali że będą się kontaktować, a dodatkowo roznosiły ulotki ... do taty zawitał dwie kobiety... - wspomina. - Już sąsiedzi podejrzewali, że coś tu nie gra - zauważa.
Urząd gminy nie wysyłał i nie wysyła w teren żadnych ankieterów - dementuje takie rewelacje wójt Czernichowa Barbara Kos-Harat. Dodatkowo ostrzeżenie trafiło też do sieci.
- Umieściliśmy a naszych stronach i profilu fb taką informację oraz ostrzeżenie, by mieszkańcy uważali z kim rozmawiają. Jeśli już decydują się udostępniać jakiekolwiek dane, by weryfikowali te osoby z którymi rozmawiają - wyjaśnia.
Dla bezpieczeństwa mieszkańców - o zdarzeniach poinformowana już została żywiecka policja, która przyjrzy się sprawie.
Chcecie wiedzieć więcej, posłuchajcie...