Do tragicznego pożaru w Łazach (pow. bielski) doszło w nocy z 11 na 12 listopada. Ogniem zajęła się stodoła, zlokalizowana blisko domu jednorodzinnego. Istniało realne zagrożenie, że płomienie rozprzestrzenią się na sąsiedni budynek.
Na miejsce zadysponowano wszystkie służby ratunkowe. Dzięki szybkiej reakcji straży pożarnej ogień udało się szybko ugasić i nikt nie ucierpiał w zdarzeniu. Wartość strat wstępnie oszacowano na 30 tys. zł.
Bielscy policjanci zajęli się wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. Niedługo później wyszło na jaw, że pożar nie był dziełem przypadku. Ogień w stodole podłożył 42-latek, który został zatrzymany kilka godzin po zdarzeniu.
Mężczyzna odpowie przed sądem m.in. za zniszczenie cudzej rzeczy i uporczywe nękanie. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące.