Fortepian plenerowy to w Bielsku-Białej kość niezgody
Pod koniec sierpnia zeszłego roku zakończyła się rewitalizacja pl. Wojska Polskiego w Bielsku-Białej. Pojawiły się tam rośliny, ławki i fontanna, a także plenerowy fortepian. I to właśnie ten instrument, zamiast łączyć mieszkańców miasta, zaczął ich dzielić.
Bielszczanie mieszkający w pobliskich kamienicach zaczęli uskarżać się na fortepian - że jest zbyt głośny i uciążliwy, gdy siadają przy nim "wirtuozi". W piśmie do prezydenta Jarosława Klimaszewskiego postulowali, by instrument usunąć.
Początkowo władze miasta stały przy stanowisku, że fortepian zostanie na swoim miejscu. Przy czym ograniczono czas, kiedy można na nim grać (w weekendy maksymalnie działa do godz. 20). Równocześnie obniżono jego głośność do minimum, by nie był uciążliwy.
To jednak nic nie dało. Lokatorzy okolicznych kamienic nie przestali narzekać na hałas generowany przez fortepian. Pojawił się pomysł, by przenieść go w inną część placu, bliżej ul. 11 Listopada. Do prezydenta Klimaszewskiego wpłynęła nawet petycja mieszkańców w sprawie przeniesienia lub likwidacji instrumentu.
Władze miasta dalej nie zdecydowały, co zrobić z fortepianem
Co na to magistrat? Andrzej Rusiak, zastępca prezydenta miasta Bielsko-Biała, w odpowiedzi na petycję przypomniał, że fortepian został tymczasowo wyłączony.
Jak słusznie zaznaczono w petycji „fortepian stanowi cenny i unikalny element naszego miasta", dlatego wszelkie decyzje dotyczące jego dalszych losów muszą być podjęte z dużą rozwagą i odpowiedzialnością. Intencją umieszczenia fortepianu w przestrzeni zmodernizowanego Placu Wojska Polskiego było dodatkowe uatrakcyjnienie tego miejsca i - co tak trafnie zdiagnozowali autorzy petycji - „tworzenie atmosfery artystycznej oraz promowanie działań kulturalnych wśród mieszkańców". W związku z powyższym na chwilę obecną nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Biorąc jednak pod uwagę, że pod petycją podpisali się nie tylko mieszkańcy placu Wojska Polskiego, ale również innych części miasta być może dobrym rozwiązaniem byłoby - tak jak to miało miejsce kilka lat temu w przypadku używania w Bielsku-Białej fajerwerków -przeprowadzenie ogólnomiejskiej sondy dotyczącej przyszłości fortepianu - napisał Ruśniak.
Jak przypomina portal bielsko.info, wśród propozycji rozwiązań problemu z fortepianem było pobieranie drobnych opłat za korzystanie z instrumentu. Taki pomysł wyszedł od radnej Małgorzaty Zarębskiej. "Zlikwidowałoby to bezmyślne granie przechodniów, którzy chcą po prostu pobębnić w te klawisze i umożliwiłoby sensowne korzystanie z instrumentu - wyjaśniała radna podczas sesji, cytowana przez portal bielsko.info.