Dziś swoje święto obchodzą Morfeusz i Rafi psi ratownicy z Wodnego Pogotowia Ratunkowego w Żywcu. Ważące prawie 80 kilogramów nowofunlandy wyglądają jak niedźwiedzie, ale jak zapewniają ich właściciele Małgosia i Tomasz Janikowie, charakter mają niezwykle spokojny.
Skąd wzięły się te dwa olbrzymy w domu państwa Janików?
- Żona namawiała mnie 5 czy nawet 10 lat na to byśmy takiego psa kupili. No i w końcu mnie przekonała. Tak najpierw w domu pojawił się Morfeusz, a później jego syn Rafi - opowiada Tomasz Janik. ( posłuchaj poniżej)
Pani Małgosia w rasie nowofunladów była po prostu zakochana. Gdy w końcu udało jej się namówić męża w domu, przed prawie 11 laty, pojawiła się puchata czarna kulka. Morfeusz, bo tak dostał na imię pierwszy nowofunlad państwa Janików, rósł szybko. Szybko również okazało się, że psu należy zapewnić odpowiednie bodźcie, które będą korzystnie wpywały na jego rozwój. Stąd, między innymi, pomysł na szkolenia ratownicze.
-Morfeuszowi się to bardzo spodobało -mówi Małgorzata Janik (posłuchaj poniżej)
Dziś Morefusz jest już na ratowniczej emeryturze, a czynnym ratownikiem Wodnego Pogotowia Ratunkowego w Żywcu jest jego pięcioletni syn Rafi. Wczoraj odbył się pierwszy, w tym roku, trening psów w wodzie. Bardzo zimna woda nie odstraszyła kudłatego ratownika. Bardzo chętnie wskakiwał do jeziora żywieckiego by przynieść swojemu przewodnikowi zabawki. Do zimnej wody, ale w piance, musiał wejść również opiekun psa by przećwiczyć z nim wyciąganie z wody tonącego człowieka.
Regularne treningi dla psów ratowników są bardzo ważne, bo utrwalają im odpowiednie zachowania, które w dramatycznej sytuacji w wodzie mogą uratować ludzkie życie - tłumaczą właściele czworongów.
Jak przebiegał trening psów możecie zobaczyć poniżej.