Tragedia w Wiśle
Do tragedii w Wiśle doszło pod koniec marca ubiegłego roku. Wczesny rankiem agresywny zaatakował sąsiada, gdy ten wychodził do pracy. Powalił go na ziemię i zaczął okładać ciężkim kamieniem. Ten zdążył tylko krzyknąć, by wezwać pomoc i stracił przytomność. Wówczas nadeszła pomoc. Sprawca uciekł, ale po chwili – gdy świadkowie ratowali ofiarę – wrócił z siekierą w ręku i uderzył nią rannego w głowę. Poszkodowany w ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarzom udało się uratować jego życie. Ofiarą jest Paweł Brągiel - znany samorządowiec i społecznik.
Napastnik odjechał i został znaleziony w Czechach, skąd był deportowany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Mężczyzna został poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli orzekli, że jest niepoczytalny.
- Skierowaliśmy wniosek do sądu okręgowego w Bielsku-Białej o umorzenie postępowania z powodu niepoczytalności sprawcy i zastosowanie środków zabezpieczających – powiedział prokurator rejonowy z Cieszyna Andrzej Hołdys.
Mężczyzna zamiast trafić przed sąd, ma zostać poddany przymusowemu leczeniu psychiatrycznemu w zamkniętym ośrodku.
Tymczasem poszkodowany w czasie napadu Paweł Brągiel w krytycznym stanie trafił do szpitala. Lekarze przez wiele dni walczyli o jego życie. Po wybudzeniu ze śpiączki przez wiele tygodni dochodził do siebie w szpitalu.
- Rok przewrócił całe moje dotychczasowe życie. Zmieniło się w nim wszystko. Ten dzień był szczególny nie tylko dla mnie, zaczynając od udzielających pomocy i wsparcia, którzy mnie znali (policjanci, strażacy, ratownicy czy dziennikarze) przez całe najbliższe otoczenie i wspaniałych sąsiadów. Trauma tego dnia zagościła w wieku sercach i domach, urzędzie, starostwie... Żyję dzięki Panu Bogu i wszystkim, którzy wsparli działaniem, modlitwą i myślami. Życie codziennie to moi synowie między lekarzami, badaniami, rehabilitacją i psychoterapią wśród szarej rzeczywistości dnia codziennego - napisał w rok po tragedii Paweł Brągiel.
Do tej pory nie udało się wyjaśnić przyczyn ataku agresji i napadu na samorządowca.