IGRZYSKA OLIMPIJSKIE

Łuczniczka z Żywca po pierwszym występie na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. "Było dużo stresu" ZDJĘCIA

Pierwsza z polskiej reprezentacji, Wioletta Myszor, łuczniczka z klubu Łucznik Żywiec, jest już po pierwszym występie na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Jak jej poszło?

Łuczniczka w 1/32 finału turnieju olimpijskiego w Paryżu zmierzy się z reprezentantką Indii Ankitą Bhakat. Polka w rundzie rankingowej zajęła 54. miejsce, gromadząc 626 pkt. Rundę rankingową wygrała Koreanka Sihyeon Lim, która wynikiem 694 pkt ustanowiła rekord świata.

- Było dużo stresu, bo długo czekałam w swojej karierze na olimpijski debiut. Szkoda pierwszej serii, bo tam mi uciekło 5-6 punktów, ale potem nadrabiałam. W drugiej części było sporo lepiej, ale też trochę strzałów mi uciekło - powiedziała dla PAP Wioletta Myszor.

Rywalką Polki we wtorek w 1/32 finału będzie Bhakat, która w rundzie rankingowej była 11. (666 pkt).

Warto zaznaczyć, że Myszor to jedyna przedstawicielka polskiego łucznictwa w Paryżu. Zawodniczka Łucznika Żywiec zainaugurowała starty polskich olimpijczyków w stolicy Francji.

Wioletta Myszor może zajść wysoko

Polska łuczniczka przyznała, że w dalszej rywalizacji "wszystko jest możliwe". Jak mówi, z każdym da się wygrać, wystarczy dobrze się nastawić.

- Trzeba się pozbierać, muszą zejść emocje i będzie inaczej. Dziś z każdą serią było też lepiej - dodała.

Igrzyska Olimpijskie to dla niej ogromne wyróżnienie

Zawodniczka Łucznika Żywiec zdobyła kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu podczas światowego turnieju kwalifikacyjnego w Antalyi w Turcji w połowie czerwca. W turnieju wystartowało 98 kobiet z 46 państw. 43-letnia Wioleta Myszor to bardzo utytułowana zawodniczka w swojej długoletniej karierze sportowej, ale jest to jej pierwszy awans olimpijski, dotychczas dwukrotnie była zawodniczką rezerwową do IO w Atenach i Pekinie.