W kolejce trzeba było stać od kilku do kilkunastu minut, ale podobno było warto.
- Wzięłam czereśnię i wiśnię, choć myślałam o jabłoni - przyznaje jedna z uczestniczek akcji, której nowiutkie sadzonki niedługo trafią na działkę. - Ja również mam dwie czereśnie, które razem z dziećmi zasadzimy w ogródku... Przecież te drzewka to dla nich, kolejnego pokolenia - dodaje inna obdarowana mieszkanka Żywiecczyzny. - Ja mam nadzieję „upolować” przynajmniej dwie lipy, żeby zasadzić je potem na działce - zdradził w rozmowie z nami kolejny z uczestników.
- Akcja tak się spodobała, że rozdaliśmy wszystkie drzewka w godzinę. Będzie trzeba taka akcję powtórzyć - przyznaje z uśmiechem Grzegorz Basiura Nadleśniczy Nadleśnictwa Jeleśnia, które było współorganizatorem akcji.
- Najwięcej chętnych było na drzewa owocowe, my chcieliśmy trochę urozmaicić wybór i proponowaliśmy lipę, jawora i czereśnię ptasią - tłumaczy. Wszystko po to, by wzbogacić bioróżnorodność miasta i okolic, a przy okazji aby to były drzewa, które mogą przydać się pszczołom - wyjaśnia nadleśniczy.Akcja pod hasłem „Więcej zieleni, więcej tlenu” odbyła się dokładnie w Międzynarodowy Dzień ziemi. Jak przyznaje Mariusz Hujdus - rzecznik urzędu miejskiego w Żywcu, akcja to także odpowiedź na ostatnie wycinki, które mogły zaniepokoić mieszkańców miasta. - Im więcej będzie drzew w mieście, im więcej będzie nowych nasadzeń, tym skuteczniej będziemy mogli walczyć ze smogiem - podsumowuje.Organizatorzy już myślą nad powtórką akcji.