W akcję zorganizowaną przez Klub HDK PCK działający przy Urzędzie Miejskim w Żywcu - włączyło się kilku partnerów- między innymi Beskidzkie WOPR, oraz klub TS Podbeskidzie. - Wchodzimy w czas, kiedy krew jest szczególnie potrzebna - przyznaje Paweł Tomiczek, prezes żywieckiego klubu honorowych krwiodawców.
- Wchodzimy właśnie w okres, kiedy krew jest szczególnie potrzebna. Ludzie pomału planują urlopy, na drogi wyjeżdżają też motocykliści - zawsze w tym czasie jest wzmożone zapotrzebowanie na krew - przyznaje nasz rozmówca. - Choć na obecną chwilę - krwi w śląskim banku nie brakuje, warto ją ciągle oddawać, i co istotne - planując oddawanie krwi - pamiętajmy, by odpowiednio się przygotować - lekki, nietłusty posiłek, nawodnienie - to podstawy - dorzuca Paweł Tomiczek. - Serce pęka, kiedy dowiadujemy się, że krew musiała być zutylizowana.
W niedzielę - do zacnej grupy krwiodawców dołączyło 3 nowych bohaterów. - Tu wcale nie chodzi o strach. Krew po prostu warto oddać - przekonuje - tuż po wyjściu ze specjalnego ambulansu - Artur Martosz, który krew oddał pierwszy raz już wiele lat temu.
- To system naczyń połączonych - ktoś musi oddać krew, by ktoś mógł ją dostać... - Tu nie ma się czego bać, w tym przypadku decyduje raczej świadomość tego, że nasza krew może realnie komuś pomóc, może uratować komuś życie - podsumowuje nasz rozmówca.
Kolejna okazja do oddania krwi - 15 sierpnia w Rychwałdzie, a kilka dni później 20 sierpnia - specjalny ambulans stanie znów na żywieckim rynku.Tym razem swój udział w akcji zapowiedzieli motocykliści.
Posłuchaj, co działo się na żywieckim rynku: