Złodzieje przechytrzeni przez 98-latkę
24-latek zatrzymany w Bielsku-Białej wyłudzeń dokonywał razem ze swoim 38-letnim wspólnikiem. Schemat ich działań wyglądał ponownie - najpierw do ofiary dzwonił 24-latek podający się za prokuratora, a jego starszy kompan udawał policjanta. W ten sposób mężczyźni ukradli 55 tysięcy złotych od 76-letniej kobiety z Krakowa.
Sztuka ta nie powiodła im się z 98-letnią mieszkanką Nowego Sącza. 20 grudnia na jej telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za prokuratora i poinformował ją, że złodzieje chcą okraść jej mieszkanie. W tym czasie z komórką kobiety połączył się drugi z mężczyzn. Ten z kolei udawał policjanta i próbował przekonać kobietę, by ta przekazała mu 8 tysięcy złotych na ochronę mieszkania.
98-latka nie zaufała jednak złodziejom i chciała skontaktować się z rodziną. Z racji tego, że zarówno jej telefon stacjonarny, jak i komórkowy był połączony ze złodziejami, kobieta kazała złodziejom poczekać na linii i opuściła mieszkania, a następnie zadzwoniła do krewnych z telefonu użyczonego przez 9-letniego chłopca. Ci szybko zjawili się przed mieszkaniem seniorki i ujęli rozmawiającego z nią 38-letniego mężczyznę. Został on następnie przekazany policji.
Fałszywy prokurator zatrzymany w Bielsku-Białej
Sądeccy kryminalni w dalszym ciągu intensywnie pracowali nad tą sprawą i wytypowali drugiego z podejrzewanych oszustów tj. rzekomego „prokuratora”, za którym zostały zarządzone poszukiwania. Jak się okazało, mężczyzna przebywał na terenie województwa śląskiego i 22 lutego br. został zatrzymany w Bielsku-Białej przez tamtejszych policjantów. Następnie 24-latek został przekonwojowany przez sądeckich funkcjonariuszy do Nowego Sącza, gdzie były prowadzone dalsze czynności w tej sprawie. Młody mężczyzna usłyszał od policjantów zarzuty oszustwa na kwotę 55 tysięcy złotych oraz usiłowania oszustwa, których dopuścił się ze swoim wspólnikiem, wcześniej zatrzymanym przez policjantów z Nowego Sącza.
Za popełnione przestępstwa grozi mu do 8 lat więzienia. Prokurator zwrócił się z wnioskiem do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. 24 lutego br. sąd przychylił się do tego wniosku i zgodnie z jego decyzją mieszkaniec Bielska-Białej spędzi za kratami najbliższe trzy miesiące w oczekiwaniu na wyrok.
- informują policjanci z Bielska-Białej.