Straż pożarna

i

Autor: Shutterstock

Seria tajemniczych pożarów w Kozach

Czy w Kozach grasuje seryjny podpalacz? Mieszkańcy typują "podejrzanego"

W środę 28 czerwca w programie Uwaga! TVN wyemitowano reportaż o serii tajemniczych pożarów w Kozach (pow. bielski). Mieszkańcy podejrzewają, że to wszystko sprawka podpalacza. Typują nawet podejrzanego. To Paweł J., mieszkaniec Kóz, skazany kilka lat temu za podpalenia.

Pierwszy pożar wybuchł 27 maja przed świtem przy ul. Dworcowej. Ogniem zajęła się hala magazynowa o powierzchni ponad 500 m kw. Akcja strażaków na miejscu trwała kilka godzin, a straty wyceniono na ok. 700 tys. zł. Kolejne dwa pożary wybuchły 31 maja i oba dotyczyły pustostanów - jeden znajdował się przy ul. Bielskiej, a drugi przy ul. Spacerowej. Następnego dnia straż pożarna została zadysponowana do pożaru pustostanu w sąsiednich Lipnikach.

Piąty pożar wybuchł 5 czerwca wieczorem przy ul. Bielskiej w Kozach. Ogniem zajęła się drewniana wiata, w środku znajdowały się stosy drewna i samochód. Zagrożenie było ogromne, bo tuż obok stał budynek mieszkalno-usługowy. Na szczęście strażakom udało się opanować sytuację. Nie obyło się jednak bez strat. Właściciel wycenili szkody na ok. 50 tys. zł.

Reporterzy Uwagi! TVN porozmawiali z poszkodowanymi mieszkańcami.

- My mieszkamy powyżej, to córka zobaczyła pierwsza ogień. Ona jest bardzo spokojna, a wtedy taki krzyk wydała, że wiedzieliśmy, że coś się stało - mówił pan Grzegorz, właściciel spalonej wiaty.

Mieszkańcy Kóz podejrzewają, że pożary to sprawka podpalacza. Typują nawet sprawcę. To Paweł J., kilka lat temu skazany za podpalenia w Kozach.

Skazany podpalacz wyszedł z więzienia, a w Kozach zaczęły się pożary

Reporterzy Uwagi! TVN przypomnieli, że 7 lat temu Kozami wstrząsnęła niemal identyczna seria pożarów. Płonęły wtedy auta, wiaty, pustostany. W końcu policja znalazła winnego. To Paweł J., jeden z mieszkańców wsi. Mężczyzna przyznał się do winy i spędził 2 lata w więzieniu. Później odsiedział jeszcze wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu, mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.

Paweł J. niedawno wyszedł z więzienia, a w Kozach znów zaczęły się pożary. Mieszkańcy podejrzewają, że to jego sprawka. Tymczasem Paweł J. w rozmowie z reporterami Uwagi! TVN stwierdził, że nie ma nic wspólnego z pożarami - ani obecnymi, ani tymi sprzed siedmiu lat.

Na swoją obronę przypomina, że do pożarów w Kozach dochodziło, gdy jeszcze siedział w więzieniu. Jednak wielu mieszkańców pamięta, że w tamtym czasie spotkali Pawła J. w różnych miejscach w okolicy. Nie wiadomo, kiedy mężczyzna wychodził na przepustki. Tymi informacjami dysponuje policja, która jednak nie ujawnia na razie żadnych szczegółów. Jak tłumaczy, to ze względu na dobro śledztwa.

Jeden z anonimowych rozmówców opowiedział reporterom "Uwagi!", że mężczyzna usilnie chciał się dostać do straży pożarnej, ale nie potrafił przejść najłatwiejszych testów. Dziś Paweł J. prowadzi "jednoosobową jednostkę gaśniczą" z fotela swojego domu. A w serwisie YouTube publikuje filmiki z wypadków i pożarów, często będąc pierwszy na miejscu zdarzenia. Poza tym zajmuje się pracami budowalnymi. 

Najważniejsze wiadomości ze Śląska

i

Autor: Eska Link: https://www.eska.pl/slaskie/