Czy w Bielsku-Białej wybuchnie wojna o podwyżki?

i

Autor: Urząd Miasta w Bielsku-Białej

Bielsko-Biała: Związkowcy kontra władze miasta. Chodzi o podwyżkę dla pracowników instytucji miejskich

2022-12-08 16:03

Jak informuje portal bielsko-biala.pl, pracownicy m.in. BBOSIR-u, MOPS-u oraz DPS-ów domagają się od prezydenta Jacka Klimaszewskiego podwyżki wynagrodzeń w wysokości 1000 złotych brutto miesięcznie. Wczoraj rada miasta przyjęła nowelizację budżetu, jednak zawarta w niej propozycja wzrostu wynagrodzeń dla pracowników instytucji miejskich nie usatysfakcjonowała związkowców.

500 złotych to za mało. Propozycja prezydenta nie zadowoliła związkowców

Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej przyjęto nowelizację budżetu, zgodnie z którą pracownicy instytucji miejskich otrzymają jeszcze w tym roku jednorazową nagrodę będącą podwyżką płacy za pierwsze półrocze 2023. Wspomniana podwyżka ma wynieść 500 złotych miesięcznie. Dodatkowo,Jarosław Klimaszewski zapowiedział podpisanie aneksów z podwyżkami dla urzędników, które miałyby wejść w życie od lipca 2023 roku. Włodarz Bielska-Białej zapewnił również urzędników o wypłaceniu dla nich świątecznego dodatku w kwocie 1000 złotych za etat.

Przedstawiona przez władze propozycja nie znalazła uznania związkowców. Jak informuje bielsko-biala.pl, pracownicy BBOSiR, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Domów Pomocy Społecznej oraz Teatru Banialuka przygotowali wspólne pismo skierowane do prezydenta Klimaszewskiego. W dokumencie postulowano o podwyżkę wynagrodzeń o 1000 złotych brutto miesięcznie, która obejmie wszystkich pracowników wymienionych jednostek. Portal, powołując się na treść wiadomości wskazał, że związkowcy argumentowali swoje stanowisko wysokim poziomem inflacji, który wpływa na spadek wartości nabywczej otrzymywanego przez pracowników wynagrodzenia.

Według informacji bielsko-biala.pl już wcześniej miało dochodzić do rozmów między władzami miasta a związkowcami. Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej prezydent Klimaszewski potwierdził, że odbył spotkanie z przedstawicielami podbeskidzkiej "Solidarności". Włodarz miasta stwierdził również, że obecna sytuacja finansowa wymaga ostrożnych działań i nie pozwala na ustalenie wyższych podwyżek niż te, które znalazły się w przyjętej wczoraj nowelizacji budżetu.