Straż Miejska jest niepotrzebna - tak twierdzi autor petycji. Innego zdania są władze miasta
Dyskusja na temat zasadności funkcjonowania Straży Miejskiej w Bielsku-Białej zaczęła się w listopadzie ubiegłego roku. W tym czasie do prezydenta miasta Jacka Klimaszewskiego zaadresowano petycję. Jej autor w kilku zdaniach domagał się usunięcia straży miejskiej, argumentując, że jest ona niepotrzebna w Bielsku-Białej.
Większość interwencji dotyczyła zdarzeń losowych (załamanie pogody, podtopienia, dzikie wysypiska). Wszystkie poważniejsze interwencje zagrażające mieniu i życiu podejmuje Komenda Miejska Policji w Bielsko-Białej,
- argumentował jej autor. Warto tutaj również podkreślić, że zgodnie z zapisanym na petycji adresem, dokument został sporządzony w Gliwicach.
Odpowiedź Ratusza nadeszła kilka dni temu. W dokumencie podpisanym przez zastępce prezydenta miasta Piotra Kucię stwierdzono, że wniosek autora petycji nie jest poparty argumentami, które mogłyby uzasadnić wszczęcie procedury w sprawie likwidacji straży miejskiej. W odpowiedzi władze miasta przekonywały również, że działanie straży miejskiej jest istotne dla bezpieczeństwa Bielska-Białej, co poparto konkretnymi statystykami.
Dla zobrazowania Straż Miejska w Bielsku-Białej podjęła 12 594 różnego rodzaju interwencji, w trakcie których funkcjonariusze ujawnili 10 232 wykroczeń, skierowali 241 wniosków o ukaranie do sądu, a 149 spraw przekazali do innych właściwym rzeczowo organom i instytucjom.
- czytamy w dokumencie. Odpowiedź na petycja wymienia również inne statystyki z ubiegłego roku. Zgodnie z dokumentem straż miejska miała między innymi ujawnić 17 przestępstw, a także w ramach działań związanych z ochroną środowiska wykonała 505 nalotów dronem na kominy. Autorzy dokumentu dowodzili, że policja samodzielnie nie byłaby w stanie podjąć wszystkich wymienionych działań, a zlikwidowanie straży miejskiej negatywnie wpłynie na poziom bezpieczeństwa mieszkańców Bielska-Białej.