Historia z Happy Endem. Maks odzyskał swój wózek inwalidzki
Właściciel wózka poinformował o kradzieży za pośrednictwem swojego Facebooka 7 lutego. Jaki pisał, złodzieje zabrali go między 22:00 w poniedziałek 6-tego stycznia, a 14:00 następnego dnia. Sprawa zbulwersowała mieszkańców Bielska-Białej i szybko zyskała rozgłos, a post chłopaka został udostępniony ponad 1200 razy. Na szczęście wózek wrócił już do prawowitego właściciela, który podziękował za pomoc lokalnej społeczności wpisem w mediach społecznościowych.
Złodziej zrabował nie tylko wózek
Jak zatem doszło do zatrzymania złodzieja? Szczegóły przypominają nieco film sensacyjny. Ale po kolei. W budynku, w którym doszło do kradzieży działa monitoring, a jego kamery uwidoczniły wizerunek złodzieja. Jak się okazało, mężczyzna nie poprzestał tylko na zrabowania wózka, ale ukradł także rower należący do innego mieszkańca bloku. Nagranie z monitoringu zostało przekazane policjantom.
8 lutego bielscy policjanci patrolowali rejon miejscowości Landek. W pewnym momencie zauważyli poruszające się z dużą prędkością mitsubishi. Mundurowi dali kierowcy sygnał do zatrzymania się, ten jednak gwałtownie zawrócił i rozpoczął ucieczkę w kierunku Chybia.
Policjanci ruszyli w trwający kilkaset metrów pościg. Kierowca został zatrzymany na jednym z okolicznych pól uprawnych. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec powiatu cieszyńskiego. Policjanci rozpoznali w nim sprawcę kradzieży wózka inwalidzkiego oraz roweru. Mężczyzna miał na sobie tę samą kurtkę, w której dokonał kradzieży.
W wyniku dalszych czynności policjanci odkryli, że 26-latek nie działał w pojedynkę. Jego wspólnik został zatrzymany na terenie powiatu cieszyńskiego. Był nim 38-latek pochodzący z terenu woj. śląskiego. Policja prowadzi poszukiwania trzeciego mężczyzny podejrzewanego o kradzież.
W trakcie aresztowania 38-latka odnaleziono skradziony wózek i rower, które zostały już zwrócone prawowitym właścicielom. Zatrzymani złodzieje byli już wcześniej notowani za m.in. kradzieże i rozboje. O ich dalszym losie zdecyduje prokurator. Mężczyznom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.