Kradzież, której nie było. Zagadka zaginionych butów na lodowisku rozwiązana
O całej sprawie poinformował lokalny serwis bielsko-biala.pl. Mężczyzna przekazał dziennikarzom, że w czasie lutowej wizyty na zarządzanym przez BBOSiR lodowisku przy ul. Słowackiego zostały skradzione łącznie 3 pary butów - jedna należała do niego samego, druga do jego córki, a trzecia do córki koleżanki. Zgodnie z relacją mężczyzny, ich łączna wartość wynosiła około 1000 złotych.
Opisana przez serwis bielsko-biala.pl sprawa budziła dodatkowe kontrowersje ze względu na regulamin lodowiska, który jasno zaznaczał, że zarządca nie bierze odpowiedzialności za rzeczy pozostawione na terenie namiotu, gdzie znajdowały się szafki. Władze BBOSiR-u odniosły się jednak do zaistniałej sytuacji, a dyrektor instytucji Sebastian Wyszyński przekazał, że w pobliżu szafek zostanie zamontowany dodatkowy monitoring.
Kradzieży jednak nie było
Kilka dni temu okazało się jednak, że do żadnej kradzieży w tym sezonie zimowym nie doszło. BBOSiR przekazał portalowi bielsko.biala.pl, że zostały odnalezione buty zagubione przez klienta. Jak informują zarządcy lodowiska, wszystkie trzy pary zostały znalezione obok otwartej szafki, które w roztargnieniu pomylił klient. Mimo, że sytuacja zakończyła się pomyślnie, zarządcy lodowiska i tak podjęli starania, by w kolejnym sezonie zwiększyć bezpieczeństwo mienia swoich klientów. Wokół obiektu pojawi się oznakowanie informujące, że jego teren jest objęty monitoringiem, a dodatkowa kamera zostanie zamontowano przy szafkach, z których korzystają klienci odwiedzający lodowisko.