Ulica Komorowicka znów na ustach całego miasta
Zacznijmy od małego przypomnienia. O sytuacji na ul. Komorowiciej pisaliśmy już w piątek. Wszystko zaczęło się jesienią 2021 roku, kiedy to zakończył się remont feralnej ulicy. Skupmy się główne na jej około 90-metrowym odcinku między ul. Targową a ul. 11 Listopada. Ze względu na zabytkowy charakter okolicznej zabudowy, ten fragment drogi wykonano z kostki kamiennej. I tu zaczyna się cała zabawa.
Okazało się, że już po kilku miesiącach doszło do uszkodzenia nawierzchni. W sierpniu 2022 roku wykonawca inwestycji w ramach gwarancji wykonał poprawki. Nie na wiele się to zdało, gdyż już w listopadzie zeszłego roku MZD w Bielsku-Białej był zmuszony znów wezwać wykonawcę do napraw. Z racji tego, że pełnoprawny remont nie może być wykonywany w warunkach zimowych MZD ogłosił, że kompleksowe prace naprawcze ruszą wiosną, a do tego czasu na bieżąco będą wykonywane poprawki. I tu przechodzimy do kwestii zasadnej.
Rozwiązanie tymczasowe zaskoczyło wszystkich
Zgodnie z zapowiedzią MZD, 17 stycznia faktycznie przystąpiono do prac na feralnym odcinku. Rozwiązanie, na które się zdecydowano było jednak dość nieoczywiste. Mianowicie postanowiono, że największe ubytki nawierzchni zostaną zalane asfaltem. Jak czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez MZD:
Ze względu na niskie temperatury i wymagania technologiczne na razie nie jest możliwe wyrównanie nawierzchni i prowadzenie fugowania kamiennych kostek, dlatego MZD interwencyjnie zlecił wykonanie zabezpieczających prac tymczasowych. Na najbardziej zniszczonych fragmentach jezdni Wykonawca wykonuje w chwili obecnej asfaltowe wypełnienia, zapobiegające dalszej degradacji nawierzchni, poprawiając bezpieczeństwo użytkowników ruchu.
W efekcie podjętych działań, niemal 90-metrowy fragment ulicy Komorowickiej wygląda teraz jak mocno podziurawiony szwajcarski ser. Taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy - wyznaczony dla wykonawcy termin na wykonanie gruntownego remontu mija z końcem kwietnia br. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że gdy remont już się odbędzie, nawierzchnia wytrzyma dłużej niż kilka miesięcy.