W niedzielę wczesnym rankiem policja poinformowała beskidzki WOPR o zaginięciu wędkarza w okolicach ujścia rzeki Soły do Jeziora Żywieckiego. Mężczyzna wypłynął po swoich kolegów i od dłuższego czasu nie było z nim kontaktu.
Podczas poszukiwań jako pierwsi odnalezieni zostali dwoje wędkarzy, którzy znajdowali się na całkowicie odciętym od lądu skrawku ziemi, który powoli znikał pod wodą. Co ma związek z licznymi opadami deszczu - poziom wody w jeziorze się podniósł.
W trakcie prowadzenia dalszych działań poszukiwawczych ratownicy zostali poinformowani, że poszukiwany sternik odnalazł się - doszedł o własnych siłach linią brzegową do miejsca, gdzie pozostawił samochód.
Jak się później okazało, łódź wędkarska zatonęła, a sternik w ostatniej chwili założył kapok, co uratowało jego życie.