Ośrodki narciarskie czekają

i

Autor: FB Kolej Linowa Baba

Zima w czasach pandemii. Niepewność właścicieli hoteli i ośrodków narciarskich

2020-11-24 14:42

Wciąż zmieniające się wytyczne, decyzje zapadające z dnia na dzień - to wszystko utrudnia przygotowania do sezonu zimowego w Beskidach

Chaos informacyjny

Wciąż brakuje konkretnych i wiążących informacji - przyznają przedstawiciele branży turystycznej. Z ostatnich informacji wynika, że czynne mają być wyciągi narciarskie, ale hotele i gastronomia - nadal nie.

- To dobre wieści dla narciarzy, tym bardziej, że w przypadku wyciągów - nie ma problemu z zapewnieniem bezpieczeństwa sanitarnego - przyznaje Agata Krzesak-Madejska współwłaścicielka wyciągu „Baba” w Korbielowie.

- Narciarze szusują w kaskach, maskach i rękawicach - więc jest bardzo bezpiecznie. W kolejce do kas - podobnie jak w handlu - można bez problemu utrzymać dystans - podkreśla. - Przecież z pandemią - żyjemy już niemal rok, wiemy niestety z czym się wiąże i jak ogromnej odpowiedzialności od nas wszystkich wymaga - dodaje nasza rozmówczyni.

Jak zaznacza, wyciągi mogą wywozić na kanapach po jednej osobie - ważne, by ośrodki po prostu mogły rozpocząć sezon. Przygotowania, przeglądy techniczne, odbiory - to wszystko już generuje ogromne koszty dla właścicieli.

Dla wielu gestorów niezrozumiała jest także decyzja o skumulowaniu ferii w jednym terminie. - Jeśli będzie decyzja o możliwości przemieszczania się - ośrodki nie dadzą rady przyjąć w bezpiecznych warunkach takiej ilości gości - jeśli jednak i wtedy gastronomia i hotelarstwo będzie zamknięte - będzie to gwóźdź do trumny tej części gospodarki.

Ludzie są zdezorientowani

Tomasz Polaczek, który wraz z rodziną prowadzi niewielki pensjonat „Irena” w Korbielowie - podkreśla, że choć jeszcze latem wiele osób zdecydowało się zarezerwować pobyt w okresie świątecznym czy podczas ferii - obecnie codziennie odbiera telefony z rezygnacjami. - Ludzie są zdezorientowani - przyznaje.

- Brakuje jasnych wytycznych, dla nas właścicieli ale i dla turystów, wielu mówi nam, że nie wiedzą co mają zrobić.

Jak zaznacza nasz rozmówca - uruchomienie samych wyciągów, z jednoczesnym zamknięciem hoteli, pensjonatów i gastronomi - mija się z celem. - Już mamy sygnały od osób, które chciały do nas przyjechać, że jeśli w ogóle się uda - to przyjadą tylko na narty i nie będą korzystać z bazy noclegowej, a to będzie już ogromny problem dla wielu ludzi utrzymujących się nie tylko w Beskidach z turystyki

Pan Tomasz przyznaje w rozmowie z Radiem Eska, że w zasadzie już od marca rozpoczęli w swoim obiekcie dostosowywanie się do nowej sytuacji, nowych wytycznych… - Mamy odpowiednie oznakowania, ograniczyliśmy ilość osób mogących jednoczenie jeść posiłek, wszędzie udostępniony jest płyn do dezynfekcji - wszystko dla bezpieczeństwa naszych gości - podkreśla.

- Miejmy nadzieję, że rząd to jakoś unormuje - ludzie muszą wiedzieć, czy mogą przyjechać, kiedy, na jakich zasadach… - inaczej nie uratujemy tego sezonu - podsumowuje.

Według ostatnich wytycznych - hotele, pensjonaty i kwatery prywatne mają pozostać zamknięte do 17 stycznia…

Branża turystyczna w gotowości i... niepewności
Dramatyczna sytuacja restauratorów