Beskidzki WOPR wspólnie z miastem zorganizował akcję sobotniego sprzątania, by pozbyć się możliwie największej ilości śmieci zalegających nad brzegami jeziora, i na terenie lubianej przez wielu plaży miejskiej. Nie zabrakło wolontariuszy, którzy chcieli zrobić coś dobrego dla środowiska, ale i dla każdego kto przyjeżdża nad jezioro. - Dzielimy się na dwie grupy - jedna idzie w stronę Żywca, druga - kierunek Oczków – instruował na miejscu Bartłomiej Szczelina ratownik WOPR i pomysłodawca akcji.
Przyjechałyśmy z Katowic i jesteśmy tu pierwszy raz - wyjaśniają dwie uczestniczki akcji. - Jesteśmy zachwycone tu wszystkim... prócz śmieci. Dowiedziałyśmy się o akcji - no i jesteśmy - śmieją się pełne zapału do sprzątania. Nieco mniej optymizmu miała ich nowa znajoma - z Żywiecczyzny, która o niezaśmiecanie terenu wokół jeziora - szczególnie w sezonie letnim - podejrzewała właśnie przyjezdnych... Mimo to, dziewczyny ramię w ramię - wspólnie z uśmiechem ładowały do worków napotkane śmieci.
Z workiem i w kaloszach nad brzegiem jeziora działał też burmistrz Żywca. - Zakładam rękawice i ruszam w teren, przecież trzeba coś z tym zrobić.
- Jest lepiej... wydawało się, że po zimie będzie gorzej. Ale idziemy w dobrym kierunku, pamiętam lata temu jezioro przy wałach to był jeden śmietnik... - wspomina pani Aleksandra.
- Trochę głupio, że ludzie wyrzucają te śmieci, a my je sobie tu wyławiamy, no ale ktoś musi posprzątać...- przyznawał w rozmowie z nami jeden z wolontariuszy biorących udział w akcji. Rozwiązanie? - Profilaktyka – kwituje. - Trzeba ciągle powtarzać ludziom, do znudzenia że nie wolno śmiecić... - może kiedyś to dotrze do nich i się opamiętają... Oby.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!