Wydarzenie rozpoczęła modlitwa za ojczyznę w żywieckiej konkatedrze, zaś w samo południe - alejami żywieckiego parku wystartował bieg główny, którego dystans: 1963 metry przypominał o dacie śmierci ostatniego z Żołnierzy Wyklętych.
Młodzi uczestnicy biegu, z którymi przyszli nauczyciele z żywieckich szkół, doskonale wiedzieli dlaczego chcieli w wyjątkowym dniu - Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych - dać coś z siebie.
- Biegniemy dla siebie, ale i dla tych którzy walczyli za Polskę. To nasze podziękowanie, za to że oni przed laty oddawali życie za naszą ojczyznę - przyznawali przypinając na koszulkach z wizerunkiem Witolda Pileckiego.
Wśród biegaczy nie zabrakło Łukasza Golca z rodziną, bo historia niezłomnych to także historia tej rodziny - przyznawał w rozmowie z Radiem Eska.
- Biegniemy dziś by uczcić naszą ciocię - Stanisławę Golec - pseudonim „Gusta”. Miała wtedy osiemnaście lat, kiedy w 1946 roku Żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych z Beskidu Żywieckiego zostali wywiezieni na Opolszczyznę i tam zostały wykonane masowe egzekucje. Do tej pory nie udało się jej odnaleźć… Mamy nadzieję, że uda się kiedyś odnaleźć jej szczątki i urządzić normalny pogrzeb. Cieszę się, że jesteśmy tu dziś z tą wspaniałą młodzieżą.
W biegu głównym pierwsi na mecie zameldowali się Karolina Jaromin i Mikołaj Ciurla. Prócz biegu głównego i biegów dla najmłodszych zorganizowany został także bieg-marsz honorowy na dystansie 963 metrów. Na uczestników czekały pamiątkowe medale i kocioł wojskowej grochówki.
W ideę wspólnego biegania dla upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych włączyło się w tym roku ponad 80 tysięcy osób z 365 miast.