Najpierw był namiot przy miejscowym kościele, a do tego termos z kawą i herbatą... Z czasem dominikanom udało się kupić budynek po sąsiedzku. I tak zrodził się pomysł stworzenia miejsca, które będzie przestrzenią do odpoczynku, spędzenia wolnego czasu, ale przede wszystkim miejscem, gdzie można się spotkać. W ruch poszły więc młotki, łopaty i pędzle. A z tygodnia na tydzień rosła liczba zaangażowanych w sprawę ludzi, którzy wierzyli, że razem stworzą dobre miejsce.
- Każdy pomagał jak potrafił... Ja przydałem się przy pigmentowaniu kamieni w siłowni, która jest w piwnicy. To efekt pracy wielu ludzi, sporo działała tu miejscowa młodzież. Każdy dawał z siebie ile mógł - wspomina Tomasz Głowa. - Chodziło o to, byśmy jako młodzi mogli w takim miejscu się spotkać. Brakowało takiego miejsca. Warto tu zajrzeć, bo jest świetna atmosfera - dodaje.
- Nie ma co, najlepiej „schodzi” kawa proboszcza... - przyznaje Martyna jedna z wolontariuszek zręcznie przyrządzająca aromatyczny napój. - Sporo osób do nas zagląda. Miejscowi dobrze znają już to miejsce, a goście choćby turyści wracający na przykład z wycieczki na Pilsko, szeroko otwierają oczy kiedy tu wchodzą. Są zachwyceni - dodaje.
- My byliśmy właśnie na Pilsku i wpadliśmy po drodze. Przepiękna kawiarnia z klimatem - komentuje Justyna Griger turystka z Piekar Śląskich. - Fenomenalny pomysł - kawiarnia bez cennika. Zostawiasz ile możesz, na ile cię stać. Dzisiaj w wielu miejscach mamy wygórowane ceny, a tu może wpaść cała rodzina i to bez wypchanego portfela. Podziwiam też tych wolontariuszy, którzy przygotowują tę pyszną kawę dla nas, a mogliby zupełnie inaczej spędzać swój wolny czas - podsumowuje nasza rozmówczyni.Wróćmy jednak do kawy... kawy proboszcza. - To latte dodatkowo wzbogacona syropem waniliowym, ale sekretem są odpowiednie proporcje - polecam, można brać w ciemno - śmieje się ojciec Krzysztof Ruszel - proboszcz z Korbielowa. - Największym sukcesem tego miejsca jest to, że po roku - naznaczonym pandemią - nadal działa. Dobrzy ludzie pieką i dostarczają smakowite domowe ciasto, są wolontariusze, którzy dbają o to miejsce, oddają swój wolny czas. Każdy z nas czuje, że to trochę jego miejsce... Wpadają tu ludzie po prostu na kawę i ciasto, ale dzięki Fundacji Dobry Widok dzieje się tu naprawdę sporo. Choć działamy zaledwie od roku były już wystawy, koncerty, wyświetlane były też filmy, a w każdą niedzielę są „tandemy językowe” - czyli spotkania, na których przy kawiarnianych stolikach można się nauczyć podstawowych zwrotów w różnych językach, ostatnio z języka migowego... - podsumowuje proboszcz.
Jeśli chcecie poznać atmosferę tego miejsca - wpadajcie. Społeczna kawiarnia czynna jest od poniedziałku do soboty od 16.00 do 21.00, a w niedzielę od 8.30 do 21.00