W programie dwudniowego wydarzenia były pokazy młócenia zboża cepami, mielenia w żarnach, klepania kosy, koszenia oraz układania siana do ostrewki. Można było również zobaczyć jak niegdyś odbywało się przędzenie wełny, robienie z niej na drutach ubrań, wyszywanie i cerowania, a także pranie i maglowanie bez użycia współczesnych urządzeń i prądu.
Dodatkową atrakcją były stoiska z rękodziełem i sztuką ludową. Przygotowano również wystawy, na których prezentowano maski Dziadów Noworocznych autorstwa Bartłomieja Potasiaka oraz starych sprzętów domowych. Swoje wyroby kowalskie prezentował Paweł Pryszcz, zajmujący się tradycyjnym kowalstwem w ponad stuletniej kuźni. Wielką atrakcją dla turystów ze Śląska i Pomorza była możliwość skosztowania wyjątkowych potraw przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich z Gminy Milówka.
Prażuchy, podpłomyki, placki ziemniaczane z blachy, czy chleb ze świeżo ubitym w maselniczce masłem, to smakołyki, których na próżno szukać w okolicznych marketach- o czym przypominał Andrzej Maciejowski dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Milówce.
Na wielkim telebimie prezentowane były dożynkowe uroczystości w Milówce z 1995 roku. A kogo skoczna muzyka z ekranu rozochociła do tańca mógł przy dźwiękach kapeli "Spod Kikuli" przytupać do słynnej żywieckiej "Sarny" .