Schronisko Przysłop pod Baranią Górą

i

Autor: Przysłop pod Baranią Górą Schronisko Górskie PTTK (FB)

Pogoda

Lubiane schronisko w Beskidach zamyka toalety dla turystów. Gospodarze mają powód

Dziś schronisko Przysłop pod Baranią Górą jest jednym z najpopularniejszych tego typu obiektów w całym Beskidzie Śląskim. Ale jeszcze kilka lat temu turyści omijali go szerokim łukiem. Agnieszka i Szymon, którzy zostali tam gospodarzami w 2015 roku, włożyli wiele serca w to, by zapuszczony budynek na powrót uczynić atrakcyjnym. Teraz podjęli ważną decyzję i proszą turystów o wyrozumiałość.

Schronisko Przysłop pod Baranią Górą w nowej odsłonie

Schronisko Przysłop pod Baranią Górą jest położone na wysokości 951 m n.p.m. Obiekt należy do Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i cieszy się popularnością wśród turystów odwiedzających Beskid Śląski. Tuż obok niego przebiegają trzy szlaki turystyczne - niebieski z Rupienki, zielony z Istebnej i czerwony z Kubalonki. Wszystkie prowadzą na szczyt Baraniej Góry. Przy Przysłopie biegnie także ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza.

Od 2015 roku gospodarzami schroniska są Agnieszka i Szymon. Podjęli się ambitnego zadania - przemiany Przysłopa z zapuszczonego, zniedbanego miejsca w lokalizację atrakcyjną i przyjazną dla turystów. Jak dowiemy się ze strony internetowej, współczesny budynek pochodzi z 1978 roku. Nowi gospodarze przeprowadzili już kilka modernizacji, by uczynić go bardziej nowoczesnym i wygodniejszym. Obecnie schronisko może pomieścić do 85 osób w pokojach różnej wielkości (od 2-osobowych do 11-osobowych).

Gospodarze schroniska zamknęli toalety przez suszę 

Niestety, w ostatnich dniach gospodarze schroniska spotkali się z wieloma, niekoniecznie miłymi, komentarzami na temat zamkniętych toalet. Dlatego postanowili wyjaśnić turystom i gościom, dlaczego ubikacje zostały zamknięte. Mówiąc krótko - powodem jest susza.

Naszym źródłem wody są dwie studnie głębinowe (drugi wykop zrobiliśmy stosunkowo niedawno z nadzieją, ze zażegna problemy z wodą). Ale w przedłużających się okresach bezdeszczowych one wysychają. Ani mżawki, ani poranna rosa nie dają rady napełnić studni. Nie potrafimy wywoływać deszczu. Nie mamy opcji podpiąć się do instalacji wodno-kanalizacyjnej - tłumaczą Agnieszka i Szymon. 

Kuchnia może funkcjonować, bowiem do schroniska dowożona jest woda pitna. Z kolei woda, która jeszcze została w łazienkach pochodzi z tzw. ujęcia awaryjnego. - Te zasoby są jednak znikome. Jeśli ujęcie awaryjne również wyschnie, będziemy musieli zamknąć wszystkie łazienki, okroić menu i wydawać zamówienia na jednorazówkach - przewidują gospodarze, prosząc nocujących o oszczędność.

Ale dla pozostałych gości i turystów przygotowano przenośne toalety (toi toie) wraz ze stanowiskiem do mycia rąk. - Dbamy o tę przestrzeń jak możemy - podkreślają gospodarze i dodają, że przy czajnikach oraz na barze można dostaź darmową wodę pitną.