Do potrzebujących trafiło wszystko to, o czego potrzebowali, a nawet dużo więcej. Darczyńcy byli niezwykle hojni. Za nami - weekend cudów Szlachetnej Paczki. Jakie były tegoroczne potrzeby? - relacjonuje liderka rejonu „Czernichów i okolice” - Anna Pawełek.
- To były potrzeby dnia codziennego, czyli żywość, środki czystości czy opał. Ale udało się też odpowiedzieć na potrzebę pewnej seniorki, która potrzebowała aparatu słuchowego... teraz już cieszy się że może słyszeć lepiej. Pralki, lodówki - to wszystko znalazło swoje miejsce w domach podopiecznych Szlachetnej Paczki.
Cenne w tej inicjatywie jest to, że każdy może zostać darczyńcą - wystarczy zorganizować swoich znajomych, przyjaciół czy kolegów z pracy, a kupienie dla kogoś niezbędnej pralki nie będzie wcale trudne.
- Szlachetna paczka to oczywiście wsparcie w najpilniejszych potrzebach, ale także… pomoc w zmianie dotychczasowego życia - dodaje Beata Wojciuch - wolontariuszka
- Każdej z tych rodzin mówimy, że ta paczka ma być taką zachętą dla nich, aby uwierzyli, że są ludzie, którzy chętnie im pomogą, ale wiele spraw leży w ich rękach i ta wiara we własne siły jest tu najistotniejsza.
Cieszymy się za każdym razem, kiedy dostajemy sygnały, że rzeczywiście coś w tych rodzinach zmieniło się … na dobre - podsumowują wolontariuszki.
W powiecie żywieckim w tym roku działały trzy sztaby, które wsparły 100 rodzin. Tylko rejonie Czernichowa udało się pomóc 26 potrzebującym rodzinom. Warto przypomnieć jednak, że weekendowa akcja to nie koniec wsparcia dla rodzin objętych pomocą. Te na wolontariuszy mogą liczyć przez cały rok.
Już wiadomo, że w rejonie, który odwiedziliśmy z mikrofonem darczyńcy stworzyli 523 paczki o wartości ponad 118 tysięcy złotych
Chcecie wiedzieć więcej o lokalnym wydaniu Szlachetnej Paczki - posłuchajcie: