Kolejna partia śmieci wydobyta z rzeki

i

Autor: Katarzyna Graboń

Dziesięć akcji w terenie i zebrane blisko trzy tysiące worków pełnych śmieci. To bilans wielkiego sprzątania na Żywiecczyźnie

2020-08-29 22:55

Złom, elementy płotu i opony - takie cuda można wciąż odnaleźć w rzekach. Społeczna Straż Rybacka i wolontariusze tym razem pozbywali się śmieci z rzeki Koszarawy. Była to już dziesiąta, finałowa akcja wspólnego sprzątania rzek

- To cieszy, że w naszą akcję zaangażowało się tylu ludzi - przyznaje Wiesław Pindel - strażnik Społecznej Straży Rybackiej Powiatu Żywieckiego. - W każdej edycji naszego sprzątania, swój wolny czas poświęcało kilkadziesiąt osób - przyznaje nasz rozmówca. - Rzekę Koszarawę sprzątali z nami też żywieccy wędkarze i uczniowie ze szkoły w Moszczanicy.Nie brakuje ochotników. Robimy to, by zadbać o Jezioro Żywieckie, o rzeki wpływające do niego - tłumaczy. - Chodzi przede wszystkim o naszych mieszkańców, o ich zdrowie i bezpieczeństwo nad wodą - dodaje. Zdaniem naszego rozmówcy, wciąż społeczeństwo wciąż nie jest świadome, jak wielką krzywdę wyrządza nie tylko sobie i środowisku, ale i kolejnym pokoleniom. Cześć śmieci, wciąż trafia w pobliże rzek.

Wszystko zaczęło się od noworocznego patrolu strażników-społeczników. - Wtedy okazało się, jak wiele śmieci wciąż zalega w okolicy jeziora i naszych rzek - wspomina Łukasz Konieczny. - Uznaliśmy, że trzeba coś z tym zrobić. Trzeba zacząć edukować społeczeństwo i sprzątać, a przede wszystkim angażować ludzi, aby mieli też świadomość, jak wiele pracy potrzeba, i ile to kosztuje, by odpady zostały zutylizowane. Mało kto zdaje sobie sprawę, że koszty odbioru śmieci i zutylizowania ich po każdej takiej akcji to kilka tysięcy złotych - tłumaczy.

- Udało się. Dzięki tym kilku akcjom udało nam się zaangażować kilkaset osób. Podczas każdej z nich zbieramy po kilkaset worków podsumowuje w rozmowie z Radiem Eska. - Nam chodzi przede wszystkim o to, by uwrażliwić społeczeństwo - dodaje.

Z relacji strażników wynika, że najpowszechniejszym „towarem” w naszych rzekach są opony, butelki i puszki, ale trafia się i telewizor, pralka i lodówka, a także… rower. - Mamy ogromną satysfakcję, że chroniąc nasze wody, nasze środowisko - zrobiliśmy coś dobrego - przyznaje Łukasz Konieczny.

Społeczne sprzątanie odbywało się w ramach realizacji dwóch projektów - „Czysta woda źródłem życia” dofinansowanego z funduszu społecznego Grupy Żywiec, oraz „Środowisko ponad wszystko” współfinansowanego przez Fundusz Inicjatyw Obywatelskich - Śląskie Lokalnie. Choć zaplanowane działania dobiegły końca, społecznicy obiecują, że tempa zwalniać nie będą - i kolejnych akcji wspólnego sprzątania nie zabraknie.

Społeczne sprzątanie rzek

Jak długo przetrwałbyś jako bohater horroru?

Pytanie 1 z 10
Pukasz do drzwi mieszkania swojej drugiej połówki, ale okazuje się, że drzwi są otwarte, a w domu nikt nie odpowiada. Co robisz?