Góry bez barier. Góry dostępne dla każdego i do tego zimą. O tym mogli się przekonać wszyscy którzy w weekend wybrali się na Żar. Tam właśnie zorganizowany został I Skiturowy Weekend dla osób niewidomych. Najpierw szkolenie teoretyczne, a później buty, narty i dla wielu pierwsze zjazdy na nartach. - Od lat z niewidomymi chodzimy po górach - a teraz zaproponowaliśmy, byśmy wspólnie spróbowali góry przemierzać na skiturach - przyznaje Bogumił Kanik prezes fundacji Pogranicze bez barier.
- Okazało się, że to doskonały pomysł. Narty dają im poczucie wolności. Ten typ nart pozwala osobom, które na co dzień posługują się białą laską, ubrać buty, narty, wziąć kijki i ruszyć. Te narty pozwalają poruszać się w trudniejszym terenie, a osoba niewidoma idzie za dźwiękiem nart przewodnika - mówi Bogumił Kanik - Prezes Fundacji Pogranicze Bez Barier. - Teraz skituring staje się coraz bardziej popularny. Ten typ nart pozwala na pozwala na szybkie dostosowanie ich dzięki fokom, do podchodzenia, a odpinając je… zjeżdżamy - wyjaśnia. - To bardzo fajna aktywność dla osób niewidomych - zapewnia nasz rozmówca.
Niewidomi Jan Płużek - kierownik kolejki na Żar. - Kolejka jest bardzo przyjazna dla niepełnosprawnych, bez problemów mogą dostać się na górę choćby osoby na wózkach. Nasi ludzie są oczywiście przeszkoleni i nie ma konieczności umawiania takich wizyt - po prostu czekamy na was - śmieje się szef kolejki. - Takie spotkanie to też dla nas kolejne doświadczenia, by jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby osób.
No tak… spotkanie na szczycie… Żar bez barier - przyznaje wójt Czernichowa Barbara Kos-Harat. - Chcemy aby na terenie naszej gminy ubywało barier, które ograniczają niepełnosprawnych. - Chcemy, aby te skitury w Czernichowie zagościły na stałe, a że już zdążyliśmy się zaprzyjaźnić - mam nadzieję, że będziemy się spotykać i działać cyklicznie - dodaje pani wójt - instruktorka narciarstwa zjazdowego i wolontariuszka w jednym.
- Chcemy tyle, co wszyscy aktywni ludzie. Każdy kto kocha góry znajduje radość w pokonywaniu wyzwań, wysiłku i walce z samym sobą. To czy się widzi czy nie, to kwestia drugorzędna. To kwestia charakteru, a nie tego czy to oko rzeczywiście coś widzi czy nie - komentuje jeden z uczestników weekendu na skiturach - Jan Szuster.
- To nie jest do końca tak, że bariery są wyłącznie w naszych głowach. Część, owszem, ale trzeba mieć świadomość, że pewne aktywności są poza nami - przyznaje w rozmowie z nami Jan Szuster, który stopniowo tracił wzrok. - W przypadku nart, to kwestia doświadczenia i doskonalenia techniki - podsumowuje. - Niesamowite, zamiast siedzieć w domu i płakać, że nic się już nie może - to można spróbować … nart… Mega doświadczenie - przyznaje stawiająca pierwsze kroki na stoku Beata.
W planach jest już przygotowanie tras wokół Kiczery, które będą wyposażone w elementy audiodeskrypcji, z której każdy będzie mógł skorzystać.
Chcecie wiedzieć więcej, co działo się na szczycie - posłuchajcie relacji: