- Akcja ta była możliwa, bo nie zabrakło ludzi, którzy zechcieli wesprzeć to dzieło - przyznaje Mariusz Hujdus - rzecznik urzędu miejskiego. Potrzebujący mogli liczyć na gorącą zupę, pieczywo oraz ciasto. Z tygodnia na tydzień zgłaszało się coraz więcej osób. - Jak widzimy - tego typu akcja jest niezwykle potrzebna - dodaje rzecznik.
Choć na początku wydawano kilkanaście posiłków, każdym dniem zainteresowanie rosło. Z czasem wydawano blisko setkę gorących porcji. Tym wszystkim mogliśmy się zająć, ponieważ udało się pozyskać sponsorów. Nie zabrakło też ludzi, którzy zechcieli wpłacać na specjalne konto, nie zawiodły też nasze lokalne piekarnie i wolontariusze.
- Akcja okazałą się prawdziwym strzałem w „dziesiątkę”, i ta pierwsza edycja pokazuje jak wielu jest potrzebujących i musimy bardzo poważnie zastanowić się nad tym, by taką akcję powtórzyć z końcem roku. Już teraz liczymy na wsparcie ludzi dobrej woli, bo bez nich - takiej akcji nie uda się zorganizować - przyznaje nasz rozmówca.
Organizatorzy serdecznie dziękują każdemu, kto mimo trudnej sytuacji w jakiej postawiła nas wszystkich pandemia - zechciał w jakikolwiek sposób wesprzeć żywiecką akcję.