Od dziesięciu lat pierwszego listopada na wszystkich żywieckich cmentarzach można było spotkać wolontariuszy zbierających datki na ratowanie żywieckich zabytków. W tym roku - to już pewne - ze względu na pandemię - kwesta nie odbędzie się - tłumaczy Dorota Firlej - jedna z organizatorek wydarzenia.- Kwesta nie odbędzie się ponieważ to zbyt duże ryzyko - szczególnie dla naszych wolontariuszy, grupy osób które liczą pieniądze. Każda kwesta to ogromne zaangażowanie sporej grupy osób. W tym wyjątkowym roku jednak bezpieczeństwo jest najważniejsze - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Dziesięć lat i … są efekty
Dzięki kweście udało się odrestaurować kilka obiektów - swój blask odzyskał piękny grobowiec rodziny Nowotarskich, odrestaurowana została też kamienna rzeźba św. Józefa z Dzieciątkiem, a od kilku lat wszystkie zebrane środki przeznaczane są na odnowienie neogotyckiej kaplicy nagrobnej księdza Tomasza Czapeli z 1907 r. - Cieszymy się z tego co udało się wykonać, ale jeszcze sporo pracy przed nami - dodaje Dorota Firlej. - Wciąż jeszcze sporo jest złamanych czy powyginanych żeliwnych krzyży, nagrobki są poprzeginane… Teraz chcemy dokończyć kompleksowy remont kaplicy - z witrażami, ołtarzem i polichromią. A potem przyjdzie czas na mniejsze prace przy konkretnych nagrobkach. Miejmy nadzieję, że z czasem uda się nam uporządkować to wyjątkowe miejsce - przyznaje w rozmowie z Radiem Eska.Choć kwesty nie będzie, otwarte jest specjalne subkonto na które można wpłacać datki. Do tej pory dzięki tej akcji udało się zebrać w sumie ponad 112 tysięcy złotych. W akcję przez dziesięć lat włączyło się ponad czterystu wolontariuszy.