- Jak przyznaje Paulina Kupczak - jedna z organizatorek pomocy - mamy bardzo mało czasu, a w tym przypadku to tylko trzy i pół kilograma. Już teraz mały Wiktorek waży ponad dziesięć kilogramów.
W przypadku tej choroby terapia genowa musi zostać podana przed przekroczeniem 13,5 kilograma wagi dziecka - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
- Jedna z form pomocy dla Małego Wojownika, to internetowa zbiórka ale ci którzy chcą pomóc - mogą także zajrzeć na grupę licytacyjną na fb - bo tam prawdziwe skarby, których często nie da się wycenić - dodaje.
- Tu każdy może coś wystawić. Mamy przeróżne drobiazgi - od ubranek dziecięcych, zabawek po domowe przetwory… Sporą popularnością cieszy się czas - mamy sporo ofert polegających na oddawaniu własnego czasu… Ktoś proponuje mycie okien, ktoś wyprasuje stertę prania, ktoś inny z chęcią skosi na wiosnę trawnik czy popilnuje dzieci - wszystko po to, by wspólnie nieść pomoc - tłumaczy pani Paulina.
Najważniejsze, że każda złotówka z licytacji wyląduje na koncie zbiórki dla małego Wiktorka Szczechowiaka. Zajrzyjcie i wybierzcie coś dla siebie, lub zaoferujcie… bo każdy może pomóc.