Bolesna karta w historii Żywiecczyzny. Mija właśnie 80 lat od Aktion Saybusch, czyli masowych wysiedleń mieszkańców powiatu żywieckiego

2020-09-22 9:02

W ramach akcji wysiedleńczej - swój dom musiało opuścić blisko 19 tysięcy osób. NA ich miejsce wprowadzono zaledwie 3 tysiące osadników niemieckich

- Mieli tylko kilka chwil, by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy i pod eskortą okupanta ruszali w nieznane. Właśnie dziś mija 80 lat od rozpoczęcia Akcjon Saybusch - czyli masowych wysiedleń mieszkańców Żywiecczyzny do Generalnej Guberni. - To akcja która miała pokazać olbrzymią skalę możliwości organizacyjnych okupanta - tłumaczy Artur Caputa z Muzeum Miejskiego w Żywcu. - Bardzo krótki czas na zabranie określonych ściśle rzeczy, a dalej już pod bronią opuszczenie domu i transport linią kolejową. Najpierw punkt zborny w Zabłociu, gdzie stworzono nawet tymczasowy obóz dla wysiedleńców - wylicza nasz rozmówca. Opuszczone domostwa były łączone w wielkie gospodarstwa, a wiele budynków zostało zburzonych. - Nawet ci, którym udało się wrócić tu po kilku latach - nieraz nie mieli już do czego - dodaje Artur Caputa. Muzeum Miejskie w Żywcu przechowuje część pamiątek tamtego trudnego czasu. Największym zbiorem dysponuje jednak Archiwum Państwowe w Bielsku-Białej. - To głównie zdjęcia dokumentujące sam przebieg wysiedleń, jak również przybycie nowych osadników. Dostępny jest też sam spis nowych osadników, a także mapy - relacjonuje.Nie brakuje też wspomnień sędziwych już dziś bohaterów tamtych bolesnych wydarzeń. Akcja w różnym stopniu dotknęła ludności całej Żywiecczyzny, choć w pierwszej kolejności wysiedlane były wsie z dogodnym dostępem do transportu kolejowego - Jeleśnia, Sól, Zwardoń czy Sopotnia. W ramach wysiedleń wywieziono ponad 18 tysięcy mieszkańców Żywiecczyzny, na miejsce których wprowadzono zaledwie trzy tysiące niemieckich osadników. Sporo z wysiedlonych podejmowało rozpaczliwe próby powrotu do domu, z którego bestialsko byli wyrzucani, jeszcze podczas działań wojennych próbowało nielegalnie tutaj wrócić. I choć niektórym się udało, zostali schwytani i odsyłani na miejsce. Ci którzy powrócili po 1945 roku - musieli zaczynać wszystko od nowa… po raz kolejny. Warto zaznaczyć, że wielu nie miało do wracać. Domów albo nie było zupełnie, albo zamieniane zostały na stodoły, bo dla nowych osadników nie stanowiły żadnej wartości, a same gospodarstwa były łączone w większe majątki. Akcję na naszych terenach koordynował Erich von dem Bach Zalewski, który później krwawo tłumił powstanie warszawskie w stolicy.

Aktion Saybusch - 80 lat od masowych wysiedleń na Żywiecczyźnie
Sonda
Czy przychodnie lekarskie powinny zostać znowu otwarte?